... ręcę opadają. Słabo kręci i nie chce zaskoczyć. Zaczęliśmy sprawdzać przewody, podłączenia, wszystko po kolei. Okazało się, że akumulator jest częściowo rozładowany, gdyż przed odstawieniem do mnie Civica nie został dobrze naładowany - miałem ochotę kogoś za to udusić. Do tego nie było napięcia lub masy (trudno powiedzieć) na zegarach i stacyjce. Po prostu jaja jak berety. Zaczęliśmy sprawdzać bezpieczniki, następnie główny przekaźnik (zwany potocznie przekaźnikiem pompy paliwowej) przy sprawdzaniu którego nagle zaczęło się składać i rozkładać prawe lusterko! Co ma lusterko wspólnego z przekaźnikiem pompy? Nie wiem, nawet nie chce wiedzieć. Elektryka w tym samochodzie jest namotana, to żadna tajemnica. W końcu po przekopaniu wszystkiego znalazłem co było uszkodzone - zardzewiał przewód masowy łączący silnik z budą, przewód który nie był ruszany przy zakładaniu turbo. Po prostu prędzej czy później by siadł i nie miało to związku z nasza małą modyfikację. No i w wyniku głupiego przewodu samochód stał unieruchomiony przez tydzień (czas był tylko w weekendy).
Jeśli nie napisałem tego wcześniej, to pora to napisać:
Nigdy nie modyfikować samochodów które nie są w 100% sprawne!
Musze się tego trzymać na przyszłość. Unikać samochodów w których termostat jest montowany na silikon, szumi alternator i skrzynia, elektryka żyje własnym życiem a luzy na maglownicy odbierają całą przyjemność z jazdy. Sorry, ale taka jest prawda, wiele rzeczy jest bardzo zaniedbanych.
W każdym razie, po poprawieniu przewodu masowego i naładowaniu akumulatora samochód odpalił właściwie od razu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.