Na początku znaleźliśmy dużo oleju, później centymetrowa dziurę w misce olejowe a po zdjęciu miski było już wszystko wiadomo - urwany korbowód na czwartym cylindrze. Na poniższych zdjęciach (sorry za marną jakość, robione komórką) widać przerysowany blok, wyłamaną ramę i zmielony metal w misce.
Po zdjęciu góry okazało się, że głowica nie oberwała, albo przynajmniej wygląda na taką, co nie oberwała.
Blok jest do wyrzucenia. Na szczęście na oku jest blok z D16Z6 i niewykluczone, że tutaj zawita. D16 ma mocniejsze korby tak więc nie powinno już być takich atrakcji.
A dlaczego siadło to w naszej konfiguracji? Powodów może być wiele:
- zmęczenie materiału
- słabe korby (podobno D15 ma najsłabsze)
- przegrzanie
- przeładowanie
- zła dawka paliwa
- albo wszystkiego po trochu
Teraz niektórzy mogę zacząć się śmiać i mówić, że przecież to było do przewidzenia, że poleci. Cóż, może i było, a może nie. Są setupy turbo które jeżdżą na D15B7 i jakoś się nie rozsypują. Wiadomo, najlepiej byłoby mieć D16Z6 i do tego zakute - ale to drogi interes. Jest to nasz pierwszy projekt turbo i błędy są nieuniknione, jak to ktoś powiedział:
"Ekspert to ktoś kto popełnił już wszystkie możliwe błędy".
Teraz pozostaje wymienić blok na ten z D16, zmienić przy okazji maglownicę i pompę hamulcowa oraz co najważniejsze chłodnicę, poprawić mapy i sprawdzić co z tego wyjdzie.
Kolejne posty będą już pisane na bieżąco. Na razie to tyle. Obecnie samochód stoi w garażu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.