Zajęliśmy się tym co znaleźliśmy ostatnio, czyli wydech i wycieki oleju. Na pierwszy ogień zdemontowany został down-pipe a później miska. W misce Czad poprawił uszczelnienie króćca odpływowego aby olej już nie ciekł oraz wyczyścił uszczelkę miski olejowej. Pozostało to założyć na miejsce oraz uszczelnić wydech (miejsce łączenia z turbiną) za pomocą pasty - niestety nie mamy pierścienia pasującego w to miejsce. Jak łatwo się domyśleć, montaż jak i demontaż odbywał się w pozycji horyzontalnej.
Na następny ogień poszedł stożek. Założyliśmy dłuższą rurę i wysunęliśmy go wyżej, bliżej maski. Po jeździe testowej wygląda na to, że nie nagrzewa się już. Tekstu mało, ale trochę czasu zajęło zrobienie tego wszystkiego.
Kolejny krok to podmiana sondy i czas pojeździć. Celem było sprawdzenie nie-vtecowej mapy oraz poustawianie vtecowej na tyle na ile się uda. Ciekawe jest to, że o ile niska mapa była całkowicie niedolana to wysoka była właściwie ok, niewielkie poprawki były wymagane. Przy okazji wgrałem także inną bazę i spędziłem trochę czasu nad ustawianiem komórek związany z wolnymi obrotami aby zlikwidować obadania obrotów do 500rpm. Po wielu różnych kombinacjach wygląda na to, że udało się osiągnąć stabilną pracę na niskich obrotach, ale będziemy jeszcze monitorować to.
Wracając do vteca, to po sprawdzeniu map przestawiliśmy punkt załączania na normalny poziom i sprawdziliśmy czy AFR nadal jest w porządku. To co jest niepokojące to rosnąca czasami temperatura oleju, dochodzi do 100C (więcej jeszcze nie mieliśmy), ale już zadecydowaliśmy, że dopóki nie włożymy chłodnicy oleju to nie idziemy w doładowanie.
Na zakończenie nagraliśmy krótki filmik aby pokazać, że samochód jeździ i jednocześnie nie jeździ (potwierdza to samochód który nas wyprzedził). Przyspieszenie jest bez rewelacji co nie powinno dziwić - w końcu wszystko jest przygotowane na pracę z doładowaniem, wliczając w to niższa kompresję.
Kliknij YouTube aby móc otworzyć na większym ekranie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.