czwartek, 29 października 2015

Galant - nowe uszczelki i pozostałe łożyska

Jedne z ostatnich eksploatacyjnych rzeczy które trzeba jeszcze wymienić w Galancie to uszczelka pokrywy oraz dwa łożyska kół. Kilka uszczelek już przymierzyliśmy ale żadna nie pasowała, wyglądają jak nie do tej generacji, pomimo tego, że w każdym sklepie słyszeliśmy "muszą pasować". W końcu udało się kupić oryginalną i gołym okiem widać różnicę.


Oryginalna uszczelka poza tym, że ma otwory na śruby we właściwym miejscu to jest grubsza od tych które oglądaliśmy i ma dodatkowe przetłoczenie. Po jej założeniu nie ma już "pocenia" się z pod pokrywy.


Operacja jest tak prosta, że nawet nie zdążyłem zrobić zdjęć. Dodatkowo wymieniliśmy uszczelki świec oraz fajki. Ciekawe jest, że uszczelki świec wymienialiśmy nie tak dawno a już było twarde jak kamień. Zobaczymy ile nowe wytrzymają.



Kolejny tematem były łożyska. Z tyłu z całą piastą, z przodu bez piasty.

Z tyłu nie było wielkich zaskoczeń, już to robiliśmy wcześniej, tylko tym razem po przykręceniu nowego łożysk piasta nie chciała się kręcić. Okazało się, że tarcza ABS-u jest źle wyprofilowana (brakuje przetoczenia) i ociera o tylną kopułkę zwrotnicy (nie jestem pewien czy to tak się z tyłu nazywa). Rozwiązaniem było przełożenie oryginalnej tarczy ABS. Na tym przykładzie dokładnie widać, że zamiennik zamiennikowi nierówny - zarówno w Galancie 2.5 jak i wcześniej po prawej stronie w Turbo Galancie zamienniki miały dobrze przygotowaną tarczę

W przypadku przedniego łożyska, byliśmy lepiej przygotowaniu niż ostatnim razem i poszło o wiele szybciej. Ponieważ mieliśmy piastę z poprzedniej wymiany to mogliśmy przygotować ja przed uziemieniem samochodu. Stare łożysko rozcięliśmy szlifierką, następnie nacięliśmy bieżnię, kilka uderzeń i bieżna spadła - zupełnie jak w filmach instruktarzowych na YouTube. Założenie łożyska na piastę także przebiegło bezproblemowo - z prasą jest zdecydowanie łatwiej.

Pozostało zdemontować wadliwe łożysko z samochodu oraz zamontować nowy zespół.  Spodziewaliśmy dwóch możliwych przeszkód:
  • problemu z wyciśnięciem ośki z piasty - czasami klinuje się na wielkoklinie
  • problemu z wybiciem flanszy łożyska ze zwrotnicy

Najpierw należało odkręcić nakrętkę piasty oraz zdjęć zacisk i tarczę.



Kolejny krok to wysunięcie oski (potencjalny problem nr 1). Tutaj ściągasz bez problemu sobie z tym poradził. Gdy wiedzieliśmy, że wieloklin nie jest problemem można było przystąpić do rozpięcia stabilizatora oraz dolnego wahacza aby móc wysunąć ośkę całkowicie z piasty.



Nadszedł czas na drugi potencjalny problem i tym razem nie obyło się bez walki. Trochę to trwało ale udało się w końcu wyciągnąć flanszę łożyska ze zwrotnicy.


Pozostało oczyścić gniazdo, zamontować nowe łożysk i zmontować całe zawieszenie.




To by było na tyle. Nie słychać już łożysk podczas jazdy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamy będą usuwane.