niedziela, 28 kwietnia 2013

I znowu coś nie pasuje do Galanta

Coś ostatnio pecha mamy przy zakupach części związanych z podwoziem i hamulcami do Galanta. Tym razem nie pasują szczęki, wygląda na to, że albo są do wersji z bębnami (a było mówione, że mają być do tarczo-bębnów) albo z jakiegoś innego modelu. W każdym razie, szczęki na razie zostają stare.


Wczoraj przymierzając intercooler zauważyliśmy, że na przednim pasie jest trochę rudego nalotu i rdzy. Zdemontowaliśmy co się dało, wyczyścili, przeszlifowaliśmy a następnie zakonserwowaliśmy aby był spokój. Na dniach zamierzamy zrobić konserwację pozostałych elementów podwozia.



Gdy farba schła przyszła pora na to co tygryski lubią najbardziej - "carbon". Od razu uprzedzam, że nigdy wcześniej nic nie obklejaliśmy tak więc trochę czasu nam nad tym zeszło. Na razie zrobiliśmy jeden element, mam nadzieję, że z pozostałymi pójdzie szybciej.

Zaczęło się tradycyjnie, od czyszczenia i szlifowania.



Następnie było przycięcie foli (nie mam zdjęć niestety) oraz przyklejenie do progu - ten ostatni etap trochę trwał, gdyż nakładanie foli wymagało zaginania czaso-przestrzeni aby dobrze przylegała do zakamarków.


Efekt końcowy można zobaczyć na poniższych zdjęciach - wg mnie wyszło bardzo fajnie, jutro zobaczymy na samochodzie oraz zajmiemy się pozostałymi elementami body-kitu.




 Na zakończenie jeszcze kilka fotek z drugiego telefonu.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamy będą usuwane.