środa, 1 maja 2013

3 dni później...

3 dni później, na szczęście z przerwami na sen - co prawda krótkimi ale zawsze coś - mamy efekt jak na poniższym zdjęciu. Niestety niewiele widać, było już ciemno ale wprawne oko dostrzeże kilka detali.


A jak to wyglądało w trakcie? Oj.... było ciężko. Od 7-ej rano do 23-ej, tak przez dwa dni, dopiero dzisiaj skończyliśmy wcześniej.

Poniższy opis jest poukładany tematycznie, nie chronologicznie - poszczególne zadania przeplatały się.

Hamulce

Ostatnim razem wyczyściliśmy i pomalowaliśmy wszystkie jarzma na niebiesko. Odkryliśmy także, że gumowe osłony przeciwpyłowe tłoczków z tyłu są uszkodzone tak więc postanowiliśmy, że rozbierzemy wszystkie zaciski na czynniki pierwsze, wyczyścimy, pomalujemy i złożymy na nowych częściach. Oczywiście zaopatrzyliśmy się w zestawy naprawcze oraz komplet nowych szczęk hamulcowych do tarczo-bębnów na tył. Przed wyciśnięciem tłoczków dokonaliśmy wstępnego pomiaru średnicy nowych uszczelek - ufff... wygląda na to, że pasują. Nowe klocki na przód po przyłożeniu do starych też pasowały, tak więc uda się.

Rozebraliśmy zaciski, wyczyściliśmy i pomalowaliśmy. Stare gumki nie wyglądały najlepiej, co widać na zdjęciu poniżej.



Gdy farba wyschła przyszła pora na składanie. Przód poszedł bez problemowo a przy składaniu tyłu coś mi nie chciała wejść uszczelka do zacisku (wewnętrzny gumowy pierścień). Wygrzebałem starą i przyłożyłem do nowej - nowa jest za duża o 3 milimetry! Ehh... trzeba było to sprawdzić w niedzielę (mamy wtorek). Czyżby złą cześć dobrali? Suwmiarka pokazuje 35mm jako średnice tłoczka a my mamy uszczelki 38mm. Szybkie poszperanie po allegro i są 35mm do Galantów w sprzedaży. Tylko my potrzebujemy to na dzisiaj.


Do samochodu i wycieczka po sklepach. Najpierw InterCars, tam zaproponowali nam 38mm bo wg katalogu takie są do kombi. Sprzedawca sprawdził jeszcze kilka innych roczników kombi, ale wszędzie 38mm. W końcu znalazł 35mm w sedanie - "będą na 12:00". Profilaktycznie wybraliśmy się jeszcze do kilku innych sklepów i historia była podoba, katalog komputerowy pokazuje 38mm dopiero w papierowym jest 35mm do 99 roku. Wszędzie też reperaturki byłby na dzisiaj, na 15:00, tak więc InterCars wygrał.


Do 12 było jeszcze trochę czasu, więc zajęliśmy się innymi rzeczami, m.in. wymianą klocków z przodu. Zdjąłem stare, wysmarowałem nowe, włożyłem zewnętrzny i próbuje włożyć wewnętrzny - nie wchodzi. Co jest? Przecież wyglądają jak te stare (swoją droga stare mają napis Mitsubishi więc trochę na tym samochodzie pewnie jeździły). Okazuje się, że klocki mają źle wylane krawędzie i po prostu nie wchodzą do jarzm. Uprzedzając komentarze, jarzma w miejscu gdzie są blaszki nie były malowane, a jedynie wyszlifowane aby farba nie powodowała problemów. Pozostało spiłować trochę końcówki klocków (głównie zacieki po fabrycznym malowaniu) i wszystko zaczęło pasować.

Nastała 12, więc pojechałem po farbę (rano zawitaliśmy do sklepu z farbami aby nam dobrali farbę na spojler) a następnie po reperaturki hamulców. Po drodze ogarnęły mnie wątpliwości czy myśmy zamówili komplet czy tylko na jedną stronę? Okazało się, że na jedną stronę. Drugi egzemplarz będzie dopiero na czwartek, a niestety samochód musi wyjechać w środę wieczorem. No super, wtopa na całego. To wszystko przez nerwy i presję czasu. Wziąłem co było i wróciłem do domu.

Złożyliśmy jeden zacisk na nowych reperaturkach a drugi na starych - wybraliśmy to co najlepsze z dwóch kompletów. Pozostało założyć na samochód, zalać nowy płyn (niebieski aby łatwo było widać kiedy nowy już zastąpił stary) oraz odpowietrzyć samochód. Po trzech dniach samochód w końcu stanął na kołach.

 

Konserwacja podwozia

Pomalowane zaciski to nawet widać, ale konserwacji to właściwie nie można zobaczyć bez zaglądania pod spód. Wcześniej zrobiliśmy konserwację przedniego pasa. Korzystając, że hamulce były zdemontowane zrobiliśmy konserwację nadkoli sprawdzając lusterkiem czy wszystko dobrze pokryliśmy.


 

Dla przypomnienia, tak teraz wygląda przód (oraz wyczyszczony i wysmarowany mechanizm zamka) - trzeba jeszcze tylko intercooler zamontować.


Nadkola skończyliśmy w poniedziałek, we wtorek samochód wrócił na koła, więc wjechaliśmy na najazdy i można było zająć się całym podwoziem.


Najpierw demontaż dokładek progów oraz oględziny stanu blachy pod spodem - nie ma tragedii. Okulary na oczy, maseczka, rękawiczki i szczotka druciana w rękę. Wczołgałem się z tyłu samochodu a wyczołgałem z przodu czyszcząc wszystko po kolei. Następnie farba i pędzel w ręką i to samo, tylko tym razem malując całe podwozie i wszystkie zakamarki które było narażone na rdzewienie. Trochę czasu to zajęło, byłem cały usmarowany farbą ale samochód jest zabezpieczony! Kolejny punkt na liście odhaczony. Nie mam więcej zdjęć gdyż od spodu wszystko jest po prostu czarne teraz, nie ma co fotografować właściwie.

Dokładki i progi czyli wszystko poniżej linii zderzaka

Okleiliśmy pozostałe dokładki oraz dolny pas tylnego zderzaka.



Brat cały czas pracował nad dokładką przedniego zderzaka. Ponieważ nie ma żadnego gotowca, trzeba było zakupić z innego samochodu i zmodyfikować. Dość czasochłonny proces, trochę lepienia, dużo czekania aż wyschnie i trochę szlifowania. Dopasowanie do zderzaka też jest problematyczne. Innymi słowy prace posuwały się do przodu ale powoli.

 







Pod koniec już zaczęło to wyglądać, ale była środa po południu (a dzisiaj samochód musiał wyjechać), tak więc musieliśmy podjąć trudną decyzję o przełożeniu realizacji projektu przednia dokładka na inny termin. Szlifowanie, szpachlowanie, podkład i obklejenie folią karbonową było nie wykonalne w czasie który nam pozostał. Tak więc założony został z powrotem oryginalny zderzak do karbonowych progów bocznych oraz karbonowych dokładek tylnego zderzaka - dziwnie to trochę wygląda ale inaczej się nie dało.

Tylne skrzydło

Ostatnim elementem body-kitu jest spojler na tylko klapę. Spojler pochodzi z Galanta a więc powinien pasować, jednak zamontowanie go nie jest takie proste. Są jakieś śruby i plastikowe zapinki, tylko jak to przymocować do klapy? Wszędzie są profile zamknięte więc nie ma jak się do środka dostać aby przykręcić nakrętkę. Dodatkowo montaż oznacza wiercenie więc musimy trafić z otworami a szablonu nie mamy.

Odpowiednio wcześniej przygotowaliśmy spojler do montażu - czyli polakierowaliśmy boczne elementy oraz  okleiliśmy lotkę.



Następnie sprawdziłem jak fabrycznie jest montowany spojler. W podstawowej instrukcji serwisowej nic na ten temat nie było, znalazłem dopiero w suplemencie. Wygląda na to, że musimy wiercić w klapie, ale plus jest taki, że nie brakuje nam żadnego elementu (obawiałem się, że jest coś w środku co montuje się najpierw do klapy a dopiero do tego montuje się spojler).


Było dużo przykładania i mierzenia, trochę miej wiercenia. Dodatkowo musieliśmy zrobić w dwóch miejscach otwór także w wewnętrznym profilu klapy bagażnika aby móc nakręcić nakrętkę - wygląda na to, że fabrycznie także były tam robione otwory gdyż nawet było przetłoczenia na blachach.


Pozostało zabezpieczyć otwory farbą, nałożyć trochę sylikonu, przykleić taśmę dwustronną i zamontować spojler. Oczywiście silikon miałem tylko czerwony a taśma dwustronna szybko się skończyła - nie ma to jak dobre przygotowanie. Niestety dzisiaj wszystko było zamknięte więc pozostało złożyć na tym co mamy, następnym razem dodamy brakującą taśmę. Ponieważ spojler jest używany w kilku miejscach jest lekko odkształcony dlatego przy następnej wizycie podkleimy go trochę klejem do szyb. Zamierzamy dorobić także zaślepki na śruby - niestety dostaliśmy ze spojlerem tylko 3-trzy zaślepki z wymaganych 6-u.

Podsumowanie

Najważniejsze co mieliśmy zrobić, czyli konserwację podwozia, udało się w pełni wykonać. Na pozostałe elementy (dokładka przód, intercooler, skrócenie bagażnika dachowego oraz lepszy montaż spojlera) brakło nam 1 dnia roboczego. Ciąg dalszy na pewno nastąpi. Postaram się wrzucić ekstra fotki gdy tylko zostaną  zrobione przy lepszym oświetleniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamy będą usuwane.