Czy będzie twardo? Zaraz się okaże.
Ale zanim przejdziemy do sprężyn, najpierw zdejmiemy zderzak i pomierzymy ile jest miejsca na intercooler.
Wiele miejsca nie ma, ale powinno się coś wcisnąć. Zawsze pozostaje także alternatywa w postacie zderzaka ze sporta, jest większy.
Skoro wymiary znamy, czas zacząć zmieniać zawieszenie. Z przodu niedawno zmienialiśmy amortyzatory więc tutaj nie obawialiśmy się specjalnie o śruby, najważniejsze aby puściła śruba skręcająca amortyzator. I puściła. Później ściągacz, trochę kręcenia, znowu ściągacz, znowu kręcenie i nowa sprężyna założona.
Montaż złożonego amortyzatora na samochodzie to już formalność. Poniżej także widać różnicę między zwykła sprężyną a H&R - ta druga jest krótsza o kilka dobrych centymetrów.
Ma inną średnicę dolnego uzwojenia. Co jest grane, miały pasować? Po dłuższym dochodzeniu okazuje się, że w Galantach są trzy rodzaje amortyzatorów i sprężyn z tyłu:
- zwykłe (takie ma mój brat)
- z automatyczną regulacją (jak się okazuje H&R są do tych)
- na ciężkie warunki
Sprężyny H&R są właśnie do wersji z automatyczną regulacją. Oczywiście na stronie dystrybutora czy przy zamawianiu nikt o tym nie wspomniał, udało się to znaleźć dopiero w papierowym katalogu H&R dołączonego do sprężyn - był w pudełku. Na razie zakładamy stare sprężyny, natomiast jeśli chodzi o obniżające to są następujące opcje:
- założyć amortyzatory z automatyczną regulacją - brak zamienników, oryginalne chodzą po kilka tysięcy
- założyć amortyzatory z poprzedniej generacji - mają szerokość dolnej podstawy taką samą jak z automatyczną regulacją, długość także się zgadza oraz dolny otwór montażowy - powinny pasować
- wymienić sprężyny tylne H&R na takie które są do wersji ze zwykłymi amortyzatorami - wg katalogu są takie, tylko trochę bardziej obniżają
Po kontakcie z polskim dystrybutorem wygląda na to, że wymienią nam sprężyny i co ciekawe wystarczy, że odeślemy tył (tj. wymienią nam sam tył, przód zostaje). Muszę przyznać, że jest to miłym zaskoczeniem - więcej takich sprzedawców. Dodatkowo z tyły wymienimy amortyzatory, bo wyglądają na wylane.
Co ciekawe, lekko obniżające sprężyny H&R robi tylko do wersji z automatycznie regulowanymi amortyzatorami natomiast bardziej obniżające tylko do wersji bez automatycznej regulacji. Mam nadzieje, że po zastosowaniu miksu (w teorii przód i tył będzie o 35mm) samochód nie będzie siedział z tyłu - przekonamy się za kilka tygodni.
Ostatnim punktem programu jest pomalowanie jarzm i zacisków. Nie chcieliśmy odpinać przewodów hamulcowych, więc odkręciliśmy zaciski i wyjęliśmy tylko jarzma - czyli zaciski malujemy na samochodzie, jarzma na stole. Okazało się przy okazji, że przednie klocki są do wymiany natomiast z tyłu pęknięta jest osłona przeciwpyłowa tłoczka po lewej stronie, więc będzie nas czekać regeneracja. W związku z tym nie ma co malować tego dzisiaj, zamiast tego rozbierzemy wszystko następnym razem a dzisiaj pomalujemy tylko jarzma na porządnie - co też uczyniliśmy.
BTW. Być może dlatego, że założony jest tylko przód, ale sprężyny H&R wbrew obiegowej opinii wcale nie są twarde - samochód gładko sunie po nierównościach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.