Nawiązując do buuuuuuuuuuuum które miałem podczas zlot Hondy, w końcu zabrałem się za rozwiązanie problemu raz a porządnie. Wymieniłem pękniętą plastikową rurę na sprawną używkę. Do tego odkryłem oryginalną przyczynę pęknięcia, ułamana jest zawleczka. Na zdjęciu poniżej. A że we dwóch łatwiej, to do pomocy zaprosiłem Grześka.
Gdy skończyliśmy z dolotem przyszła pora na czyszczenie osławionego EGR. Byłem ciekaw co tam znajdę i muszę przyznać, że trochę czarnej mazi było. Co prawda na zdjęciach wygląda gorzej niż w rzeczywistości, ale wciąż, trochę dużo tego. Oczywiście przy okazji wymieniliśmy uszczelki związane z EGR, chociaż stare były w bardzo dobrym stanie.
I to właściwie tyle na ten weekend.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.