sobota, 9 maja 2015

Ile czasu można zmieniać koła w Mazdzie?

4 godziny. I też bym się śmiał gdybym to usłyszał. Sobota zapowiadała się ciekawie. Nie za ciepło, nie za zimno, dwa samochody przy którym można się odprężyć wykonując kilka prostych czynności eksploatacyjnych jak wymiana kół z zestawu zimowego na letni. Ta urocza wizja dość szybko zderzyła się jednak z rzeczywistością...


Mazda Demio została zakupiona na zimówkach 165/70/R13. Czymś takim jeździć w lecie się nie da więc dość szybko w garażu znalazł się zestaw kół 15-sto calowych (195/50/15). Otwór centrujący, rozstaw śrub, ET - wszystko się zgadza.

Zaczęliśmy od tylnych kół. Podnieśliśmy samochód, zdjęliśmy koło, oczyściliśmy nadkole i doszliśmy do wniosku, że można by od razu to zakonserwować. Brat zabrał się za malowanie a ja rozebrałem w Galancie bagażnik celem położenia reszty mat wygłuszających (niestety nie zrobiłem zdjęć).

Czas mijał powoli i przyjemnie, już prawie skończyłem z matami gdy przychodzi brat i mówi: "Koła nie pasują". Zaraz, jak, gdzie? Niemożliwe.

Okazało się, że opona ociera o amortyzator. Tego nie przewidzieliśmy. Nastąpiła chwila konsternacji. Przecież to niemożliwe. Te opony mają standardową szerokość i zdaje się, że z takimi kołami ten samochód także występował. Czyżby złe ET? Patrząc na linie koła - drzwi - błotniki wszystko wygląda dobrze. Cały problem sprowadza się do jakiejś wypustki w podstawie sprężyny.


Trochę dumaliśmy na problemem zastanawiając się co można z tym zrobić. Przychodziły nam do głowy różne szalone pomysły, włącznie z przeszlifowaniem tego wystającego elementu. W pewnym momencie pojawiła się myśl - "a gdyby obrócić amortyzator?".

Rzeczywiście, od wewnętrznej strony nie ma nic wystającego. Szybkie oględziny wykazały, że nie ma żadnych znaków i wszystko jest symetryczne. Tj. nie ma różnicy czy amortyzator jest wstawiany tak jak teraz czy obrócony (razem ze sprężyną o 180 stopni. Na osiedlu nawet stoi jeszcze jedna Mazda Demio więc wybraliśmy się na przeszpiegi aby sprawdzić jak tam jest z amortyzatorem i okazuje się, że nie ma żadnej wypustki - przynajmniej od zewnątrz.

Decyzja zapadła, obracamy. Niestety łatwiej powiedzieć niż zrobić. Okazuje się, że dolna śruby od dawna nie była odkręcana i musieliśmy się sporo namęczyć z nią aby jej nie ukręcić (co zdarzyło się już przy mojej poprzedniej Hondzie). Po dłuższych walkach udało się obrócić amortyzator. Skręciliśmy na szybko byle tylko przymierzyć koło. Uff, pasuje.



Pozostało zakonserwować nadkole i to samo zrobić z drugiej strony. Nim się obejrzeliśmy minęło już kilka dobrych godzin a myśmy dopiero zmienili koła. Punkt pierwszy z długiej listy rzeczy do zrobienia odhaczony.


Czasu zostało nam tylko na zdjęcie tylnego haka holowniczego, w sumie to belki od haka. O ile śruby od amortyzatorów nie były od dawna ruszane, to te od belki haka nie były ruszane od bardzo dawna. Samochód prawie podniósł się przy okręcaniu śrub i jak się okazało śruby to nie był największy problem - nie było już ich a belka ani drgnie.

W Mazdzie są dwa uchwyty przewidziane do mocowania belki haka, normalnie używa ich się do zaczepiania linki. W sytuacji gdy jest hak przykręca się w to miejsce mocowanie. Gdy to wszystko zostało poskręcane dużymi śrubami ściągnęło się minimalnie do środka co sprawiało, że belka była zaciśnięta w tych uchwytach. Chwilę nam zajęło ale w końcu udało się zdemontować niepotrzebną belkę i zabezpieczyć wszystko przed korozją.


Niestety to było wszystko co udało nam się zrobić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamy będą usuwane.