środa, 18 grudnia 2013

Wężyk olejowy - czas zrobić to porządniej

Zapewne pamiętacie nasze przygody z wężykiem olejowym które skończyły się lawetą. Później był jeszcze niewielki problem z drugim końcem węża. Ostatecznie znając już wymiary oraz możliwości ułożenia takiego przewodu w samochodzie zapadła decyzja o wymianie tego węża na coś solidnego.

W sumie nie byłoby wielkiego problemu ze znalezieniem gotowego węża gdy nie to, że z jednej strony jest końcówka oczkowa.

Szperając po różnych forach i portalach właściwie nie znalazłem nic pasującego w 100% - zawsze były potrzebne jakieś przejściówki i łączenia co po pierwsze nie było tanie a po drugi jakoś nie przekonywało mnie solidnością. Ostatecznie przyszło mi do głowy, że po prostu popytam firmy zajmujące się hydrauliką przemysłową na terenie Wrocławia. I to był strzał w dziesiątkę. Co prawda na 5 firm odpowiedziała mi od razu jedna, kolejne dwie odpowiedzi dostałem dopiero po paru dniach, ale zarówno cena jak i sposób podejścia do klienta w tej pierwszej mi odpowiadały więc długo się nie zastanawiałem  We wtorek szybka wycieczka do Tubes-International w Mirkowie i miałem nowy teflonowy wężyk z takimi końcówkami jakie sobie wybrałem.




Niestety zdjęcia węża wyszły mi trochę rozmazane, a ponieważ wąż jest już zamontowany więc nowych nie zrobię.

W sumie wiele do pisania nie ma, trzeba było zdjąć osłonę kolektora, rurę intercolera oraz kilka uchwytów aby dostać się do wężyka i wyjąć go z samochodu. Najtrudniejsze było odkręcenie go od turbosprężarki - mało miejsca i do tego było tam jeszcze trochę ciepło.


Patrząc na wężyk po wyjęciu zgadzam się, że nie wygląda on za dobrze (za mało "pro"), ale nie licząc problemów z końcówkami to robił to co do niego należało. Dużo większa różnica jest gdy weźmie się oba węże do ręki i porówna - ten stary jest jak mięciutki sznurek, po prostu przepaść w jakości. Wymiana go to zdecydowanie krok w dobrą stronę.


Pozostało włożyć nowy. Ponieważ nie chcieliśmy za długiego węża zdecydowaliśmy się na 150cm. Stary wąż miał około 170~190cm z wygiętą końcówką. Sprawiło to, że pociągnęliśmy go trochę inną drogą. Kolejną trudnością było sprężystość węża, dość ciężko było tak ustawić oczko aby można było swobodnie wkręcić śrubę do turbosprężarki. Na stole nie było problemu, ale robienie tego pomiędzy kolektorem a wentylatorem chłodnicy podnosi trochę poziom trudności.


Na pewno musimy jeszcze dorobić mocowania. Szukałem czegoś odpowiedniego na popularnym portalu aukcyjnym ale nic sensownego jeszcze nie znalazłem, niewykluczone, że po świętach zrobimy coś sami. Do tego czasu musi wystarczyć rozwiązanie tymczasowe.



Na koniec pozostało wszystko poskładać. Dodatkowo zmieniliśmy obejmy na rurze intercoolera na nieco bardziej solidne i przy okazji lepiej wyglądające.



Wężyk nie dotyka kolektora ani innych źródeł ciepła, do tego nie jest nigdzie mocno zgięty. Wstępne testy na autostradzie wykazały, że wszystko jest szczelne więc tak więc mam nadzieję, że już nigdy do tego tematu nie wrócimy.


Patrząc z perspektywy czasu to gdybym wiedział, że dostanę odpowiedni wężyk od ręki we Wrocławiu za rozsądną cenę już dawno bym go wymienił. Minus byłby tylko taki, że gdybyśmy za pierwszym razem montowali taki wąż to pewnie wziąłbym wersje 200cm aby mieć pewność, że sięgnie. Dzięki temu, że robimy to dopiero teraz mogliśmy zastosować wąż o najmniejszej możliwej do założenia długości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Reklamy będą usuwane.