Czekając aż silnik trochę przestygnie zmieniliśmy setup na zimowy. Niespodzianek nie było. Nie znaleźliśmy także żadnych problemów z nadkolami czy innymi elementami zawieszenia w okolicy kół.
Następnie przyszedł czas na pompę i tutaj pierwszy zonk. Wymiana pompy jest nie skomplikowana pod warunkiem, że kolektor, osłona kolektora i rura intercoolera nie ograniczają przestrzeni. Muszę przyznać, że ciasno się zrobiło w tej okolicy pod maską.
Trochę gimnastyki było. Tutaj ręka, tam ręka, raz płaskim kluczem, raz fajką a raz grzechotką i ostatecznie pompa wylądowała na zewnątrz. W sumie do każdej śruby jest dostęp tylko czasami nie taki oczywisty i trzeba ruszyć głową.
Jeszcze tylko szybkie czyszczenie "starej-nowej" pompy i można zakładać.
Pozostało odpowietrzyć, najpierw zalewając pompę ręcznie płynem i kręcąc ręcznie a później tak jak przewiduje instrukcja serwisowa - na rozruszniku.
Mają założone zimowe opony i wymienioną pompę założyliśmy sondę szerokopasmową oraz podpięliśmy czujnik ciśnienia do kolektora. Po złożeniu wszystkiego udaliśmy się na przejazd testowy celem sprawdzenia pompy wspomagania, AFR przy różnych prędkościach obrotowych oraz to jak zachowuje się ciśnienie w kolektorze.
Przy małych prędkościach obrotowych AFR oscyluje w okolicach 14.7, przy mocnym dociśnięciu spada do 13.x a ostatecznie blisko czerwonej kreski do 12.x. Ciśnienie w kolektorze także jest ok, nie pojawia się na razie tam doładowanie.
Po powrocie do garażu odpowietrzyliśmy jeszcze raz układ wspomagania oraz zdemontowaliśmy sondę szerokopasmową oraz wskaźnik ciśnienia. I w sumie to by było tyle na dzisiaj...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Reklamy będą usuwane.